Przez lata sprowadzanie samochodów z Niemiec, Holandii czy Francji było w Polsce niemal narodowym sportem. Dziś jednak sytuacja na rynku zmienia się dynamicznie – zarówno pod względem ekonomicznym, jak i prawnym. W 2025 roku coraz częściej pojawia się pytanie, czy import z Zachodu nadal się opłaca. Odpowiedź nie jest już tak oczywista jak kilka lat temu.
Rosnące koszty transportu i obsługi importu
Jeszcze kilka lat temu sprowadzenie auta z Niemiec czy Belgii kosztowało relatywnie niewiele. Obecnie jednak na łańcuch dostaw wpływają czynniki, które znacząco podniosły koszty całego procesu.
Ceny paliwa, opłaty drogowe i koszty pracy przewoźników rosną, co sprawia, że transport auta z zagranicy może być dziś droższy o nawet 20–30% w porównaniu z rokiem 2020.
Do tego dochodzą formalności: tłumaczenia dokumentów, opłaty akcyzowe, badania techniczne i ewentualne naprawy. W efekcie samochód, który na niemieckim portalu aukcyjnym wygląda na „okazję”, po doliczeniu wszystkich kosztów często traci ten status już na granicy.
Nowe przepisy w Niemczech i zmieniający się rynek
W 2025 roku w Niemczech weszły w życie nowe regulacje dotyczące emisji spalin i klasy środowiskowej pojazdów, co ma bezpośredni wpływ na rynek wtórny. Wiele miast ogranicza możliwość poruszania się starszymi dieslami, co przyspiesza ich sprzedaż za granicę – przede wszystkim do Europy Środkowo-Wschodniej.
Dla polskiego kupującego oznacza to jedno: coraz więcej ofert, ale też coraz większe ryzyko. Wśród sprowadzanych aut dominują egzemplarze o dużym przebiegu, często po naprawach lub wypadkach. Handlarze chętnie „odmładzają” je kosmetycznymi zabiegami, by wyglądały atrakcyjnie na pierwszy rzut oka.
Wzrost liczby elektryków na rynku wtórnym
Coraz więcej samochodów elektrycznych trafia na rynek wtórny – głównie z Niemiec, Norwegii i Holandii. To dobra wiadomość dla osób zainteresowanych elektromobilnością, ale też wyzwanie. Używany elektryk wymaga dokładniejszej weryfikacji niż klasyczne auto spalinowe.
Uszkodzona bateria trakcyjna, układ ładowania czy zalanie po kolizji mogą generować ogromne koszty napraw.
W dodatku wiele modeli sprzedawanych jako „sprawne” ma historię szkód całkowitych, które zostały naprawione tylko w podstawowym zakresie. Dla nieświadomego kupującego to ryzyko zakupu pojazdu, który w krótkim czasie stanie się finansową pułapką.
Większe ryzyko niż kilka lat temu
Sprowadzanie aut z Zachodu nadal jest popularne, ale dziś wiąże się z większym ryzykiem niż jeszcze kilka lat temu.
Coraz więcej pojazdów trafia na rynek wtórny po szkodach, a jednocześnie rośnie liczba nieuczciwych praktyk – od cofania liczników po ukrywanie historii serwisowej.
Wiele samochodów pochodzących z aukcji ubezpieczeniowych przechodzi „odświeżenie” przed sprzedażą w Polsce. Na zdjęciach wyglądają dobrze, ale rzeczywisty stan techniczny często znacząco odbiega od tego, co widać w ogłoszeniu.
💡 Zanim zdecydujesz się na zakup samochodu z Niemiec, Holandii czy Francji, sprawdź jego historię.
Historia pojazdu z Autobaza.pl ujawni wcześniejsze szkody, przebieg i zdjęcia archiwalne – często pokazujące więcej niż deklaracje sprzedawcy. To prosty sposób, by uniknąć zakupu auta po kolizji, zalaniu czy z cofniętym licznikiem.
– „Na przestrzeni ostatnich lat zauważamy znaczący wzrost liczby pojazdów sprowadzanych z Zachodu, które wcześniej uczestniczyły w kolizjach lub zostały uznane przez ubezpieczyciela za szkodę całkowitą. Niestety, po naprawach trafiają do Polski jako ‘bezwypadkowe’. Dlatego przed zakupem auta z importu warto poświęcić chwilę na sprawdzenie historii pojazdu w wiarygodnym raporcie — to inwestycja, która może uchronić przed stratą tysięcy złotych” – podkreśla Przemysław Gąsiorowski, ekspert Autobaza.pl.
Czy to się jeszcze opłaca?
Odpowiedź brzmi: tak, ale z głową. Import z Zachodu wciąż może być korzystny, pod warunkiem że podejdziemy do niego profesjonalnie. Warto dokładnie policzyć wszystkie koszty, uwzględnić opłaty transportowe i podatkowe, a przede wszystkim – zweryfikować historię pojazdu.
Dobrze utrzymane samochody z Niemiec czy Holandii nadal są na rynku, ale wśród nich coraz częściej pojawiają się auta po szkodach lub z problemami technicznymi. Dlatego dziś opłacalność importu mierzy się nie tylko ceną, ale też poziomem wiedzy i ostrożności kupującego.
Podsumowanie
W 2025 roku sprowadzenie auta z Zachodu to wciąż możliwa droga do zakupu dobrego samochodu, ale nie bez ryzyka. Rosnące koszty transportu, zmieniające się przepisy i wzrost liczby elektryków sprawiają, że import wymaga większej czujności niż kiedyś.
Zanim zdecydujesz się na podpisanie umowy, poświęć kilka minut na sprawdzenie historii pojazdu. Dzięki raportowi z Autobaza.pl zyskasz pewność, że Twoja „okazja z Niemiec” nie okaże się kosztownym rozczarowaniem.

